Skręcenie stawu skokowego (kostki) to nie tylko zmora cierpiących na tę kontuzję sportowców, ale również jeden z najczęstszych urazów, z jakim zwykli pacjenci zgłaszają się do lekarza ortopedy.
Wszyscy codziennie chodzimy, a czasem wystarczy drobna nierówność nawierzchni,
potknięcie się lub pośliźnięcie, aby skręcić kostkę.
Jak dochodzi do skręcenie stawu skokowego
Do urazu stawu skokowego, który umożliwia nam poruszanie stopą, najczęściej dochodzi gdy podczas chodzenia lub biegania stopa podwinie nam się do środka. Uszkodzone zostają wówczas więzadła stawowe, które w zależności od siły na nie działającej mogą ulec naciągnięciu, naderwaniu lub zerwaniu. Tylko w pierwszym przypadku możemy liczyć na to, że wszystko w miarę szybko wróci do normy. W dwóch pozostałych trzeba się liczyć z możliwością dłuższego leczenia, gipsem, a czasem nawet koniecznością operacji.
Postępowanie w przypadku skręcenie stawu
Skręcenie stawu skokowego objawia się najczęściej obrzękiem i bólem w okolicach tego stawu. Pacjent bezpośrednio po urazie powinien zastosować tzw. schemat RICE (pierwsze litery słów z języka angielskiego):
- rest (odpoczynek),
- ice (lód),
- compression (ucisk),
- elevation (uniesienie nogi).
W praktyce oznacza to, że należy trzymać kończynę do góry (np. siedząc na krześle umieścić ją na drugim krześle), zrobić okład z lodu i owinąć stopę bandażem elastycznym. Z wizyty u lekarza możemy zrezygnować tylko wtedy, gdy ból i obrzęk są naprawdę niewielkie, szybko zanikają i nie nasilają się przy ucisku stopy na podłoże. Oczywiście ostrożność i pilna obserwacja urazu są obowiązkowe. W każdym innym przypadku należy w trybie pilnym zgłosić się do lekarza ogólnego lub ortopedy, którzy zdecydują o dalszym leczeniu.
"Po prawidłowym leczeniu stawu skokowego odzyskuje on pełną sprawność. Natomiast leczenie nieprawidłowe, najczęściej związane ze zbyt krótkim unieruchomieniem i nieodpowiednią rehabilitacją, może sprawić, że staw ten stanie się bardziej podatny na kontuzje" - mówi Marcin Cabaj, ortopeda ze Szpitala Specjalistycznego w Brzezinach.