Rano nie możesz podnieść się z łóżka, trudno Ci zebrać myśli, a najprostsze zadania wydają się ponad siły? Świat jest beznadziejny i jest Ci smutno? Nic dziwnego, że tak się czujesz. To objawy jesiennej chandry. Przypadłość ta dotyka co dziesiątego dorosłego Polaka w okresie jesiennym. Dobra wiadomość jest taka, że jej objawy można złagodzić.
Jesienna chandra, zwana przez psychologów Seasonal Affective Disorder (SAD), czyli sezonowe zaburzenie nastroju, spowodowana jest najczęściej przez brak światła słonecznego. W letni dzień na otwartej przestrzeni przebywamy w świetle o natężeniu 100 tysięcy luksów. Taka jasność wyzwala w mózgu serotoninę – neuroprzekaźnik dobrego nastroju. Niestety, gdy dni stają się coraz krótsze, a niebo często przykrywają grube chmury, do naszego ciała dociera mniej promieni słonecznych. W przeciętnie jasnym pokoju mamy jedynie około 500 luksów. Jednocześnie w naszym organizmie wzrasta ilość melatoniny, nazywanej często hormonem snu. Objawami chandry są:
- apatia,
- zły humor,
- gorsza koncentracja,
- kłopoty ze snem,
- lub wręcz przeciwnie, tzn. przez cały dzień myślimy tylko o położeniu się do łóżka.
Najczęściej objawy mijają samoistnie po kilku tygodniach, gdy organizm przystosuje się do nowych warunków. Ale może zdarzyć się, że złe samopoczucie ciągnie się w nieskończoność. Nie musi tak być! Jest kilka prostych sposobów na to, aby bronić się przed złym humorem.
Sprawdź: Czy dieta może wpłynąć na poprawę nastroju
Co robić, by poprawić sobie nastrój?
Wcześnie rano odsłaniajmy żaluzje i grube zasłony. W autobusie, w pociągu, w tramwaju siadajmy jak najbliżej okna. W miejscu pracy zamontujmy żarówki o mocniejszej mocy. Otaczajmy się ciepłymi kolorami, które pozytywnie działają na nasze samopoczucie. Mózg odnotowuje kolor, na który patrzymy, i wysyła odpowiednie sygnały do odpowiednich gruczołów dokrewnych w formie neuroprzekaźnika, co prowokuje reakcję hormonalną, modyfikującą nasze zachowanie. W książce „Światło – medycyna przyszłości” specjalista fototerapii dr Jacob Liberman pisze, że: błękit wycisza i koi nerwy, pomarańcz ożywia, przytłumione zielone światło (jak na leśnej polanie) wzmaga wydzielanie neuroprzekaźnika szczęścia – dopaminy, co uspokaja, łagodzi stresy, przywraca równowagę, uspokaja, relaksuje i poprawia jakość snu.
Czytaj też: Naturalne sposoby na poprawę nastroju
Starajmy się urozmaicać codzienność: jeździć do pracy różnymi drogami, zapisać się na zajęcia na przykład z technik relaksacyjnych lub taneczne. Dobrym sposobem na jesienne smutki jest planowanie przyjemnych wydarzeń, np. wyjazdu, spotkania z przyjaciółmi czy zbliżających się Świąt. Pomóc może zakochanie. Stan ten stymuluje produkcję dopaminy i serotoniny – neuroprzekaźników odpowiadających za dobry nastrój.
I obowiązkowo co najmniej raz w tygodniu przeznaczmy godzinę na wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu. Ruch powoduje, że organizm produkuje więcej serotoniny, wzrasta również poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia.
Zobacz: Siedem sposobów radzenia sobie ze stresem
Co jeść, by mieć lepszy nastrój?
W jesiennym menu powinny pojawić się:
- kasza gryczana,
- płatki owsiane,
- fasola,
- ciecierzyca,
- groch,
- kakao,
- gorzka czekolada,
- orzechy laskowe, banany.
Są to dobre źródła magnezu, a niedobór tego pierwiastka powoduje rozdrażnienie, stan zagubienia i zaburzenia depresyjne oraz trudności w koncentracji i zaburzenia snu. Jedzmy suszone śliwki, daktyle i figi. Gdy ich słodycz rozpływa się w ustach, w mózgu zachodzą procesy chemiczne, powodujące stany euforyczne podobne do tych, które odczuwane są podczas seksu, a świat na chwilę przestaje być tak trudny do zniesienia. Co najmniej dwa razy w tygodniu zjedzmy na obiad rybę. Najlepiej morską, zawierającą jak najwięcej kwasów omega-3, które wzmacniają system nerwowy i zwiększają wydzielanie serotoniny.
Autor: Marzena Maciejczyk
Czytaj też: Antydepresanty bez recepty - jakie leki na depresję?