Życie w ciągłym stresie rujnuje nam zdrowie. Stresu nie da się uniknąć, ale można nauczyć się żyć tak, by trzymać w ryzach jego hormony. I natychmiast rozładowywać napięcie.
Stresować może nas wszystko: rozwód, egzamin, ślub, dźwięk dzwonka telefonu, a nawet spotkanie z przyjaciółką. Zła wiadomość: sytuacja stresowa sprawia, że w organizmie zostaje podwyższony poziom hormonów stresu – adrenaliny i kortyzolu. Z ich powodu między innymi przyspiesza tętno, rośnie napięcie mięśni. Jeśli taki stan trwa krótko, nie jest groźny. Przeciwnie – mobilizuje do działania.
Natomiast gdy stres utrzymuje się dłużej:
- osłabia układ odpornościowy, serce,
- odbija się niekorzystnie na wyglądzie skóry,
- powoduje wrzody żołądka,
- bóle kręgosłupa,
- migreny,
- depresję.
Dobra wiadomość: można tego uniknąć. Wystarczy każdego dnia zrobić coś, co rozładuje emocje.
Ustalajmy priorytety
Kilka razy w ciągu dnia postarajmy się spojrzeć z dystansem na to, co dzieje się dookoła. Zastanówmy się, czy nie angażujemy się w sprawy, które niczego dobrego nie wnoszą do naszego życia. Wręcz przeciwnie: kradną czas, powodują chaos, wywołują niepotrzebne negatywne emocje.
Nadmiar zajęć nie pozwala cieszyć się z tego, co mamy, a to właśnie stymuluje produkcję hormonów szczęścia: serotoniny i dopaminy. A więc... czas zacząć mówić „nie”. Sobie i innym. Mniej obowiązków, spraw do załatwienia, szukania pomysłów na wyjście z trudnych sytuacji natychmiast sprawi, że poziom hormonów stresu w naszym organizmie się obniży. Co ciekawe, badania dowodzą, że mówienie „nie” nawet w mało istotnych sytuacjach pomaga budować i utrzymywać wewnętrzną siłę.
Poznaj: Naturalne sposoby na poprawę nastroju
Zwolnijmy
Czasem to wystarczy, by wyciszyć się, złapać dystans. Nasze ciało odpoczywa, wyciszają się emocje, napięcie spada. Zmniejsza się poziom adrenaliny i kortyzolu. Kąpiel z dodatkiem olejku lawendowego czy geraniowego, proste ćwiczenie relaksacyjne, herbata z melisy lub z żeń-szenia i odetchniemy ze spokojem.
Nie zamartwiajmy się na zapas
Wybieganie myślami w przyszłość (tak samo jak myślenie o przeszłości) sprawia, że nadmiernie się denerwujemy, mamy wrażenie, że czas przyspiesza. Zamartwianie się pochłania energię jak czarna dziura. Jeśli to twój problem i chcesz z nim skończyć, musisz uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie, po co się zamartwiasz, co ci to daje
. Odpowiedzi mogą być zaskakujące. Może np. zamartwiasz się i zadręczasz tym innych, żeby zwrócić na siebie uwagę. W ten sposób łatwo zdobyć czyjąś opiekę i troskę. Twoje odkrycie może być bolesne. Jednak skupianie się na własnych czarnych myślach to kolejna porcja hormonów stresu, które niepotrzebnie niszczą zdrowie.
W każdej sytuacji starajmy się szukać pozytywów
Negatywny odbiór sytuacji, osób niepotrzebnie nas frustruje. Stymuluje wyrzut hormonów stresu. Można temu zapobiec, np. po nieudanym spotkaniu z szefem zamiast zamartwiać się „on mnie nie lubi”, pomyślmy „pewnie szef ma zły dzień”. Dobrą metodą na stres jest stymulacja przyjemnymi bodźcami – czasem wystarczy przez chwilę pomyśleć o czymś przyjemnym, aby poczuć wewnętrzną ulgę.
Sprawdź: Preparaty uspokajające
Śmiejmy się
Śmiech sprzyja wytwarzaniu endorfin, uznawanych nie tylko za hormony szczęścia, ale także za naturalne substancje przeciwzapalne. Jednocześnie hamuje on wydzielanie tzw. hormonów stresu, dzięki czemu łagodzone są między innymi bóle głowy i mięśni. Oglądajmy komedie i występy kabaretów, czytajmy dowcipy.
Oddychajmy przeponą
Prosta metoda redukowania napięcia – oddychanie przeponą – sprawia, że automatycznie odcinamy się od złych myśli, dotlenimy mózg, rozluźnimy napięte mięśnie brzucha. Skupiając się na tej prostej czynności, czujemy się swobodniej, mamy pewniejszy głos. W stresie oddech jest płytki, nie dotlenia prawidłowo mózgu, dlatego po nerwowym dniu boli nas głowa.
Rozładujmy emocje
Nie dopuszczajmy do tego, by stres kumulował się w naszym organizmie. Za każdym razem postarajmy się dać upust emocjom. Jogging, długi spacer z psem, ćwiczenia na siłowni. Ruch bardzo pomaga. Dzieje się tak, ponieważ w sytuacjach stresu organizm przygotowuje się do walki lub ucieczki, produkuje hormony stresu, które mają „dodać energii” i zwiększyć czujność.
Kiedy żadna aktywność nie następuje, adrenalina i kortyzol nie zostają wykorzystane, krążą w krwi, powodując stan niepotrzebnego napięcia. A sport pozwoli ciału wrócić do normy, bo jest pewnym pierwotnych odpowiednikiem reakcji obronnych. W trakcie uprawiania sportu już po kilku minutach w mózgu wydzielają się endorfiny, które odpowiadają za poprawę nastroju. Metodą, która zapewnia nie tylko ruch, ale również wycisza psychicznie, jest joga.
Autor: Marzena Maciejczyk
Czytaj też: Czy dieta może wpłynąć na poprawę nastroju