Diagnoza „masz raka” to mocny cios, który potrafi zwalić z nóg. Nowotwory wykryte we wczesnym stadium z reguły są uleczalne, ale proces leczenia często jest długi i wyczerpujący. Co zrobić, by łatwiej znieść żmudne leczenie - mówi Anna Nowak, psycholog.
Marzena Maciejczyk: Nowotwory kobiece to od pewnego czasu dość medialny temat. Ale badania firmy IQS pokazują, że rozmowy o nich są krępujące, nawet w rodzinie. Jak powiedzieć bliskim, o swojej chorobie?
Anna Nowak: Przede wszystkim przyjmijmy do wiadomości, że nie warto, ani się wstydzić, ani ukrywać choroby, ze względu na własne zdrowie: psychiczne i fizyczne. Badania naukowe potwierdzają, że nikt, kto ma raka, nie powinien zostać sam ze swoimi problemami. Powtórzę słowa Jimmie Holland, która tworzyła podstawy psychoonkologii: nowotwór niszczy ciało chorego, ale wpływa również na jego emocje.
Od tych emocji zależy w dużej mierze sukces w walce z rakiem. Współczesna wiedza medyczna potwierdziła, że stres, duszenie w sobie emocji osłabiają układ odporności, który odgrywa kluczową rolę w rozwoju choroby nowotworowej. Powoduje on wzrost wydzielania kortyzolu, którego nadmiar jest odpowiedzialny m.in. za zaburzenia pracy układu immunologicznego, czyniąc nasze ciało coraz mniej podatnym na leczenie.
Na początku każda kobieta ma opory przed otwartym mówieniem o swojej chorobie, ale zazwyczaj wewnętrzna potrzeba opowiedzenia o swoich przeżyciach zwycięża. Najlepiej byłoby po raz pierwszy poruszyć ten temat z drugim chorym. Wymiana doświadczeń lepiej działa na psychikę niż niejedna rozmowa z lekarzem, a nawet członkiem rodziny. Nie ma jednego sposobu, by poinformować o chorobie bliskich. Moim zdaniem najlepiej robić to stopniowo. Zacznijmy od mówienia o tym, że w ogóle coś się dzieje. Osoba bliska powinna mieć czas, żeby się do naszej choroby stopniowo przystosowywać.
Sprawdź też: Witaminy (suplementy) dla kobiet - jakie wybrać?
– Według najnowszego raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, to rak płuc jest najgroźniejszym przeciwnikiem kobiet. Dotyczy aż 23,6 proc. chorujących pań. Zaraz po nim przychodzi nam się zmierzyć z równie groźnym rakiem piersi oraz rakiem szyjki macicy. Koleżanka, która przyznała się szefowi do raka płuc, usłyszała: sama jesteś winna, bo palisz. Może jednak lepiej byłoby nie mówić o chorobie?
– To prawda, że główną przyczyną występowania raka płuc jest toksyczny dym papierosowy. Faktom trudno zaprzeczyć, ale skutecznie odwrócimy uwagi rozmówcy od myśli „paliła, to się dorobiła”, jeśli przekazując informację o chorobie, natychmiast dodamy, że niebezpieczne jest zarówno palenie czynne, jak i bierne. Wymieńmy objawy, które powinny zaniepokoić: kaszel, chrypka, duszności czy krótki oddech ze świstem, brak apetytu, uczucie zmęczenia nawet po niewielkim wysiłku, kłucie i ból w klatce piersiowej, a także wzmożona potliwość. Z natury ludzkiej wynika, że jesteśmy hipochondryczni i słysząc o objawach różnych schorzeń, zaczynamy skupiać się na nich u siebie. Gwarantuję, że rozmowa o naszym „niewygodnym” raku zejdzie na inne tory. Podobnie warto zachować się podczas rozmów o raku szyjki macicy, wiązanym z zakażeniem wirusem HPV, którego ryzyko rośnie wraz z liczbą partnerów seksualnych.
Czytaj też: Leki homeopatyczne - czym są? Czy są skuteczne?
– Jak przeżyć momenty największego kryzysu?
– Po pierwsze, nie można uciekać od trudnych myśli, tylko należy spokojnie je przeanalizować. Zastanowić się, czy to, o czym myślimy i czego się boimy, jest naprawdę tak straszne. Kiedy ktoś sądzi, że jest ofiarą choroby, traci nad nią kontrolę. To, czego wielu psychoonkologów uczy pacjentów, nazywa się racjonalną terapią zachowań: jesteś w punkcie A i musisz dojść do punktu Z, pomiędzy tymi literami jest cały alfabet. Zatem trzeba dobrze zaplanować, jak rozłożyć siły na tym dystansie. I nie zapominajmy: statystyki mówią jasno, że im wcześniej wykryte choroby nowotworowe, tym większa szansa ich wyleczenia. Pamiętajmy o badaniach, które pozwolą zapewnić sobie bezpieczeństwo i spokój.
Rozmawiała: Marzena Maciejczyk
Czytaj też: Plastry przeciwbólowe – na kręgosłup, na raka, dla sportowców