Cukrzyca, a zwłaszcza cukrzyca typu 2 – tzw. insulinoniezależna – to współczesna choroba cywilizacyjna. Zlekceważona, może szybko doprowadzić do groźnych powikłań i w konsekwencji do śmierci.
"Najgorszym powikłaniem cukrzycy jest, niestety, przedwczesny zgon. Cukrzyca uszkadza ważne dla życia narządy, a więc przede wszystkim serce, naczynia, mózg, nerki, oczy, w związku z tym można powiedzieć, że cukrzyca skraca długość życia człowieka" - mówi prof. dr hab. n. med Józef Drzewoski, diabetolog pracujący w Szpitalu Specjalistycznym w Brzezinach.
Co powoduje cukrzycę?
Rozwojowi cukrzycy sprzyja współczesny styl życia – źle się odżywiamy, mało się ruszamy, co prowadzi do nadwagi i otyłości. Do tego dochodzi palenie papierosów i nadużywanie alkoholu. Ryzyko zachorowania zwiększa się, jeśli jesteśmy obciążeni dziedzicznie. Choroba potrafi długo rozwijać się bez widocznych dolegliwości, więc tym bardziej musimy być wyczuleni na jej objawy - przede wszystkim chudnięcie pomimo normalnego odżywiania się, łatwo pojawiające się zmęczenie i senność oraz duże pragnienie i częste oddawanie moczu. Zmierzenie poziomu cukru to podstawowe w takim przypadku badanie. Jeżeli diagnoza potwierdzi chorobę, trzeba natychmiast zmienić styl życia i rozpocząć leczenie. Przestrzeganie wskazówek lekarza da szansę na uniknięcie powikłań i oddalenie ryzyka przedwczesnego zgonu.
"Ogromny postęp wiedzy, jaki dokonał się w ciągu ostatnich kilkunastu lat, wprowadzenie nowych metod leczenia, podniesienie wiedzy o cukrzycy wśród lekarzy i pacjentów spowodowały, że różnica pomiędzy długością życia chorych na cukrzycę i ludzi bez cukrzycy zmniejszyła się, i to w sposób wyraźny. W tej chwili ocenia się, że różnica ta wynosi od 8 do 12 lat dłużej na korzyść zdrowych, a jeszcze 20-40 lat temu ta różnica wynosiła 20-22 lata" – mówi profesor Drzewoski.
Autor: Mirosław Rokita