Niespełna 2 lata temu Polska znajdowała się na 28. miejscu w rankingu najbardziej rozwiniętych rynków handlu internetowego. Dziś jesteśmy określani jako jeden z liderów światowego rynku e-commerce. Również model biznesowy umożliwiający odbiór towarów zakupionych online w wyznaczonych do tego miejscach przeżywa rozkwit. Firma Deloitte szacuje, że w 2015 roku liczba lokalizacji click and collect w Europie wzrośnie o 20% w stosunku do roku ubiegłego i osiągnie pół miliona.* Również w Polsce ta forma rozwija się bardzo dynamicznie. Korzystają z niej sieci odzieżowe, księgarnie, drogerie, sklepy ze sprzętem RTV i AGD a także apteki. Polacy coraz chętniej zamawiają w Internecie także produkty spożywcze, co na własny sukces skutecznie przekuł jeden z największych hipermarketów w kraju.
Możliwość wyszukania i zamówienia produktu online, a następnie jego odbiór w wybranym punkcie szybko zdobywa coraz większą rzeszę entuzjastów. Sieć brytyjskich hipermarketów Tesco idealnie wykorzystała ten trend, a nawet poszła o krok dalej, obmyślając sposób na zwiększenie ilość klientów bez otwierania kolejnych sklepów. W tym celu w najczęściej uczęszczanych miejscach w Korei Południowej, takich jak metro, ulokowano specjalne plansze przedstawiające produkty dostępne w ofercie marketu. Koreańscy klienci mogą zrobić zakupy poprzez zeskanowanie kodu za pomocą smartfona. Wirtualny koszyk jest błyskawicznie przekazywany do realizacji, a zakupy dostarczane bezpośrednio do domu lub punktu odbioru.
O 12% w ciągu dwóch lat zwiększyła się w Polsce liczba konsumentów korzystających z Internetu przy wyszukiwaniu produktów. Jednak aż 60% z nas w dalszym ciągu wybiera tradycyjny sklep, aby dokonać końcowego zakupu.*
Odbiór w punkcie lepszy od dostawy do domu?
Z założenia model zamów i odbierz zmierza do maksymalnego skrócenia czasu oczekiwania na produkt nawet do godziny od momentu złożenia zamówienia. Klienci nie chcą już czekać jednego czy dwóch dni na dostawę. Chcą obejrzeć upatrzoną rzecz, dotknąć jej i wypróbować, a także uzyskać poradę od obsługi sklepu – wynika z danych przedstawionych przez Deloitte. Co czyni click and collect czarnym koniem tego wyścigu? Po pierwsze maksymalne skrócenie czasu zakupów. Możemy złożyć zamówienie jadąc rano tramwajem do pracy i odebrać je po południu bez konieczności czekania w kolejce. Po drugie zminimalizowanie kosztów dostawy. Standardowa przesyłka kurierska, która jest zdecydowanie najszybszą formą dostarczania produktów bezpośrednio do domu to koszt minimum 10-15 złotych, plus ograniczenie wagowe – zazwyczaj do 30kg. Po trzecie kontrola zamówionych produktów. Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku produktów spożywczych, gdzie możemy od razu sprawdzić świeżość zamówionych towarów. To samo dotyczy wszelkich sprzętów użytku domowego, gdzie zasięgamy opinii fachowca na temat działania upatrzonego telewizora czy nowoczesnej pralki. Możliwość skorzystania z porady specjalisty jest szczególnie ważna w przypadku leków, gdzie kluczową rolę w poprawnym przebiegu leczenia odgrywa profesjonalna opieka farmaceuty. Dla klienta cennym atutem click and collect jest możliwość odbioru zamówienia w dogodnym momencie.
Click and collect a sprzedaż leków
Z modelu click and collect korzysta również Polska Grupa Farmaceutyczna, największa w Polsce hurtownia farmaceutyków. Portal Recepta.pl należący do PGF oferuje możliwość zamówienia wszystkich leków zarejestrowanych w Polsce, w tym leków na receptę, i odebrania ich w jednej z blisko 1400 aptek w całym kraju. Dostawa trwa 24 godziny i jest darmowa. Kupujący sam decyduje czy chce być poinformowany o oczekującym zamówieniu poprzez SMS czy w wiadomości e-mail. Dodatkowo spora część aptek obsługujących Recepta.pl jest całodobowa, co oznacza że klient może odebrać zamówienie przez 7 dni w tygodniu o dowolnej porze. Biorąc pod uwagę fakt, iż polskie prawo farmaceutyczne zabrania korzystania z usług pośredników w sprzedaży leków, model click and collect jest nie tylko wygodnym rozwiązaniem z punktu widzenia klienta, ale jedynym dozwolonym dla e-apteki. Idealnie zbiega się z argumentem, że Polacy lubią zamawiać online, ale finalizować zamówienie offline.
Click and collect w Polsce wg raportu Deloitte
Możliwość odbioru towaru w wyznaczonym do tego miejscu wykorzystują dobrze znane marki. Raport Deloitte wymienia pięć szczególnie zasługujących na uwagę podmiotów korzystających z modelu zamów i odbierz. Jest to wspomniane już Tesco – bardzo aktywne pod względem rozwoju tego narzędzia. Możliwość odbioru zamówienia oferuje około 30 placówek w kraju lecz docelowo usługa ma być aktywna we wszystkich sklepach. Spośród graczy rynku FMCG (ang. fast-moving consumer goods) wymieniona została także platforma supersam.pl, gdzie klienci sklepu wyszukują punkty odbioru na podstawie kodu pocztowego. W sektorze odzieżowym Deloitte wskazuje na sklep Zara.com, który oferuje odbiór produktów w wybranym przez klienta butiku w Polsce. Taką usługę oferuje także sieć salonów Empik i jest ona dostępna w 100 polskich miastach. Sklep internetowy Merlin.pl przoduje pod względem ilości dostępnych punktów odbioru, dzięki połączeniu sił z innymi podmiotami. Prócz firmowych punktów dostawy możemy oczekiwać w sklepach spożywczych Małpka i salonach prasowych Kolporter, a także w wybranych kioskach Ruchu oraz Paczkomatach InPost.
Usługa prężnie rozwija się we wszystkich branżach
Idąc tropem Tesco, usługę odbioru zamówionych produktów wprowadził także E. Leclerc. Na chwilę obecną są to tylko 3 placówki w Warszawie. Lepiej pod tym względem przedstawia się Agito.pl - internetowy sklep wielobranżowy oferujący m. in. firmowe ubrania i akcesoria, sprzęt AGD/RTV, produkty dla zwierząt, asortyment z branży motoryzacyjnej, kosmetyki i artykuły spożywcze. Odbiór możliwy jest w największych miastach.
Kilka miesięcy temu także sieć niemieckich drogerii Rossmann wkroczyła w dynamicznie ewoluujący rynek e-commerce, wprowadzając ciekawe rozwiązanie zakupowe jakim jest „spacer” po wirtualnej drogerii i wkładanie rzeczy do koszyka. Na dzień dzisiejszy istnieje możliwość odbioru produktów tylko w wybranych sklepach stacjonarnych w województwie łódzkim i mazowieckim oraz na stacjach paliw Orlen w całym kraju. Ta druga opcja jest dodatkowo płatna. Towar jest gotowy do odbioru w placówce nawet po 3 godzinach od złożenia zamówienia.
Spośród sklepów internetowych oferujących sprzęt RTV i AGD prym wiodą Electro.pl, gdzie możemy skorzystać z Paczkomatów InPost, sześciu standardowych punktów odbioru w następujących miastach: Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie, Łodzi, Poznaniu oraz Katowicach, a także 800 stacji paliw Orlen. Neo24 umożliwia odbiór zamówienia w kioskach Ruchu - 2600 punktów odbioru w całej Polsce, na Poczcie Polskiej, w Paczkomatach InPost oraz stacjach paliw Orlen. Sklep internetowy Ole Ole! na tle konkurencji wypada nieco blado - dysponuje punktami odbioru w 12 największych miastach: Białystok, Łódź, Katowice, Szczecin, Warszawa, Bydgoszcz, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Lublin i Radom oraz w wybranych Paczkomatach InPost. Sferis.pl specjalizujący się w głównej mierze w sprzedaży komputerów i akcesoriów, ale również posiadający w ofercie produkty RTV i AGD, daje klientom możliwość odbiór osobistego w salonach Sferis, salonach partnerskich, stacjach paliw Orlen, Paczkomatach oraz wyspach ActiveJet. Media Expert, lider na rynkach lokalnych w tej kategorii produktów, dysponuje dwustoma marketami, w których można zakupy odebrać osobiście. Mniejsze zamówienia są także dostarczane do Paczkomatów, których jest ponad 1000 w całym kraju.
"Odzieżówka" ma sporo do nadrobienia
Z tego samego rozwiązania jak Zara.com korzystają inne popularne e-sklepy odzieżowe, w tym Bershka należąca do tej samej spółki Inditex. Click and collect wdrożyło także m.in. Mango, Reserved, House czy Diverse. Na odbiór zamówionych produktów musimy jednak poczekać nieco dłużej niż kilka godzin. Dostawa towaru z magazynu do wybranego sklepu stacjonarnego może potrać nawet parę dni. Ukierunkowany na najmłodszych 5-10-15 oferuje natomiast odbiór w Paczkomatach i kioskach Ruch.
Sporym zaskoczeniem może wydawać się wprowadzenie modelu click and collect w przypadku sklepu Militaria.pl, oferującego różnego rodzaju broń i akcesoria dla hobbystów – amatorów myślistwa i survivalu. Klienci sklepu mogą odebrać zakupiony towar na stacjach Orlen.
Największa po Empiku sieć księgarni Matras również działa w branży e-commerce i na swojej stronie internetowej sprzedaje książki w niższych cenach z możliwością odbioru w księgarni stacjonarnej, kioskach Ruchu i Paczkomatach InPost. Opcja wydaje się być szczególnie kusząca z uwagi na fakt, iż za cenę przesyłki możemy kupić kolejną, pasjonującą lekturę.
Kakadu – popularny sklep z akcesoriami dla zwierząt także poszerzył swoją działalność w Internecie. Zgodnie z życzeniem klienta towar zostanie wysłany do wybranego Paczkomatu lub zaczeka na odbiór w umówionej placówce.
Kosmetyki z możliwością odbioru w Paczkomatach lub wyznaczonych punktach kupimy na stronie Avonu, Oriflame oraz Yves Rocher. Niestety, również w tym przypadku przygotowanie zamówienia i przetransportowanie go do wybranego miejsca może potrwać kilka dni.
Najszybsze w tej kwestii wydają się być sklepy oferujące produkty spożywcze, przygotowujące zamówienie w kilka godzin, drogeria Rossmann oraz platforma internetowa Recepta.pl, która wysyła leki do wybranej apteki na terenie całego kraju w 24 godziny. Warto również dodać, że portal Recepta.pl jest dostępny na wszystkich urządzeniach z dostępem do Internetu (smartfon, komputer, tablet, iPad).
Autor: Ewelina Malka, 27.02.2015 r.
*Źródło: raport Deloitte „Polska wkracza w trzecią falę transformacji technologicznej, którą napędza Internet”