Dziecko urodzone w sytuacji niespodziewanej, kiedy rodząca kobieta nie znalazła się na czas w szpitalu, musi jak najszybciej trafić pod opiekę lekarską. Potrzebne jest wykonanie kilku ważnych badań i parodniowa obserwacja, aby upewnić się, że ze zdrowiem noworodka wszystko jest w należytym porządku.
"Jeżeli chodzi o noworodki urodzone poza szpitalem, w sytuacji najczęściej nagłej, niespodziewanej, to muszą, zarówno mama jak i dziecko, zostać poddane opiece i diagnostyce na kilka dni w szpitalu o wyższym stopniu referencyjności" – mówi dr n. med. Anna Prochowska, neonatolog pracująca w Szpitalu Specjalistycznym w Brzezinach.
Badanie nowonarodzonego dziecka
W praktyce oznacza to, że dziecko powinno trafić co najmniej do szpitala o II stopniu referencyjności. Przeważnie są to szpitale wojewódzkie i w większych miastach – w odróżnieniu od szpitali rejonowych i oddziałów położniczych w zespołach opieki zdrowotnej – z lepszym wyposażeniem i bardziej wyspecjalizowanym personelem, gdzie m.in. rodzą kobiety będące w ciąży zagrożonej i gdzie znajduje się oddział intensywnej opieki wcześniaków.
"Taki noworodek musi być zbadany, czy nie dotyczy go infekcja wrodzona, więc pobiera się testy w tym kierunku – kontynuuje doktor Anna Prochowska. – Ponadto, ponieważ porody poza szpitalem to są zwykle porody szybkie i noworodek nie został oceniony w skali APGAR, bo nie miał go kto ocenić, wymaga takiego spojrzenia przez kilka kolejnych dni, aby móc ocenić w jakim stanie się urodził. Oczywiście mówi o tym najczęściej mama lub otoczenie: że płakał od razu, że był różowy, ale oceniamy jego adaptacje jak gdyby wstecz. Musimy zrobić badanie ultrasonograficzne przezciemieniowe i ocenić jego adaptację pośrednio, ocenić jaka ona była kiedy dziecko widzimy później".